Ewangelia skrojona na miarę
Kto kupuje nowe ubranie, aby z niego wyciąć łatę i zaszyć dziurę w starym? Co trzeba zatem zrobić? To proste. Chodzić w nowym. A co zrobić ze starym, zniszczonym? Wyrzucić? Nie. Przecież ono może nam jeszcze służyć długie lata, np. gdy będziemy chcieli popracować w ogrodzie. Wiele osób tak robi. To, że mamy nowy strój, nie znaczy, że stary był zły. Przecież był kiedyś modny, chronił nas od zimna, czasem ma dla nas wartość sentymentalną. Gdy Syn Boży stał się człowiekiem, dla nas nadszedł czas radości, która jest jak wesele. Jezus jest Oblubieńcem, a my gośćmi weselnymi. Kto poznał Jezusa, przyjął od Niego zaproszenie i chce wejść na przyjęcie, musi się odpowiednio ubrać. Przyjście Jezusa oznacza zmianę, którą można porównać do zmiany stroju ze skromnego na odświętny. Nie wszyscy jednak potrafią dostosować się do tych wymagań. Są i tacy, dla których nauka Ewangelii głosząca wyższość miłości i miłosierdzia nad Prawem Mojżeszowym jest nie do zaakceptowania.
Panie Jezu, Ty nie odrzucasz nauki płynącej ze Starego Testamentu, ale uczysz ją przyjmować w kluczu ewangelicznym prawdziwej miłości Boga i bliźniego. Uczyń mnie Twym wiernym uczniem. Amen.